Tomasz Imienowski – lider i założyciel jazzowej formacji IMIENOWSKI JAZZ SET, z którą właśnie zadebiutował albumem „Jazz Side Of Abbey Road”. Nowa odsłona twórczości THE BEATLES spotkała się z pozytywnym odbiorem o czym świadczy olbrzymia ilość koncertów w całej Polsce. O szczegółach debiutanckiego projektu, początkach kariery i muzycznej ewolucji Tomka dowiecie się z wywiadu w serwisie TopGuitar, a poniżej krótki fragment tej rozmowy
IMIENOWSKI JAZZ SET to twój najnowszy projekt muzyczny. Powiedz jaka była idea jego powstania i skąd pomysł na „Beatlesów na jazzowo”? Wiem, że na koncertach macie wyprzedane sale, a zatem pomysł trafiony!
Będąc w San Diego wraz z Piotrkiem Matczukiem (bard, lider zespołu PIRAMIDY – przyp. red.), podczas nocnych eskapad trafiliśmy na koncert jazzowy w jednym z klubów. Byłem pod wrażeniem panującej tam atmosfery. Kapela grała różne kawałki z katalogu muzyki popularnej. I nagle pomyślałem, że ja mogę też coś zrobić w takich klimatach. A że THE BEATLES towarzyszyło mi od dzieciństwa, padło na nich. Przy tym BEATLESI wyróżniają się pięknymi melodiami, co jest dla mnie ważne.
Czy to był jakiś problem aranżowanie tych kawałków bez gitary? W końcu THE BEATLES to był jednak gitarowy zespół…
Tu cię zaskoczę. Nie było żadnego problemu! Wbrew pozorom idea była prosta. Postanowiłem odwrócić formę kompozycji BEATLESÓW i nie trzymać się schematu gitarowego. Ważny był dla mnie szacunek dla oryginalnych melodii. Aby to zrealizować zaprosiłem do współpracy fenomenalnego pianistę i aranżera Bartosza Krzywdę oraz genialnego perkusistę Michała Lasotę. Byłem pewien, że w takim składzie, instrumentarium i wizji ten koncept się powiedzie.
Idea była prosta. Postanowiłem odwrócić formę kompozycji BEATLESÓW i nie trzymać się schematu gitarowego. Ważny był dla mnie szacunek dla oryginalnych melodii
Całą rozmowę można przeczytać TUTAJ