W serwisie TopGuitar ukazała się ciekawa rozmowa z człowiekiem dwóch dużych talentów. Jedenaście lat na scenie z Vaderem to nie przelewki, a jego portfolio artystyczne wypełniają setki prac graficznych, co stanowi jego drugą pasję. Oto fragment rozmowy, którą przeprowadziła Ilona Matuszewska.
Grałeś kiedyś na charakterystycznym GMR oraz Ibanezie. Jak wspominasz te gitary? Dawały radę w porównaniu ze współczesnymi wiosłami?
Ibanez był pierwszy. Konkretnie – Ibanez SR 700. Bardzo dobra gitara. Obecnie wciąż mam Ibaneza SR 500, którego używam do ćwiczeń. Sentyment do Ibanezów pozostanie chyba do końca. Natomiast GMR – opcja zrobienia sobie basu custom GMR pojawiła się zaraz po dołączeniu do Vader. Kawał dobrego basu! Tylko przesadziłem wtedy z kształtem deski – fascynacja gitarami a’la „Batman”. Obecnie jestem już za stary, żeby z taką gitarą i futerałem trzy na metr się ciągać po lotniskach albo pociągach. Dramat… Ale GMR-y to naprawdę dobre i na dodatek polskie basy. Do tej pory mam tę gitarę, wisi jako ozdoba na ścianie.
Poproszę o poradę dla młodych basistów: jakie cechy powinna mieć Twoim zdaniem basówka do metalu? Trzeba na nią wydać miliony monet?
Oto moje rady:
– Gitara MUSI DOBRZE STROIĆ i na tym można by zakończyć
– Gryf ma dobrze leżeć w Twojej dłoni, akcja strun musi Tobie odpowiadać, jednym słowem – grać musi się przyjemnie
– Gitara musi się Tobie wizualnie podobać – bo Ty się w tą gitarę „ubierzesz” i musisz się w niej czuć komfortowo
Nie segregowałbym gitar na te „do metalu” i „inne” – obecnie w samej w muzyce metalowej mamy tyle brzmień i stylów, że nie ma to sensu. Moim zdaniem, wystarczy wybrać wiosło, którego brzmienie po prostu cieszy nasze uszy, natomiast w dzisiejszych czasach mamy tyle genialnych zabawek typu Darkglass B7K Ultra, że da się ukręcić praktycznie każde brzmienie. A co do „milionów monet” – to polecam szukać okazji i nie omijać komisów. Uważam, że da się dobrą gitarę basową kupić nawet w okolicach 1400 – 2000 PLN. Jako przykład podam, że jakiś czas temu pomagałem dla kolegi z Nocnego Kochanka sprawdzić gitarę w jednym z Białostockich komisów, bo sam zainteresowany nie mógł przyjechać i sprawdzić jej osobiście. Było to stare wiosło a’la Fender byłego bluesmana z Kasy Chorych. Wystawione za 1600 PLN. Jak pograłem, to kopara mi opadła. Kolega wziął ją w ciemno i widziałem, że grał na niej koncerty, a pierwotnie miała być tylko ‘na backup’.
Jakiś czas temu pomagałem dla kolegi z Nocnego Kochanka sprawdzić gitarę w jednym z Białostockich komisów, bo sam zainteresowany nie mógł przyjechać i sprawdzić jej osobiście. Było to stare wiosło a’la Fender byłego bluesmana z Kasy Chorych. Wystawione za 1600 PLN. Jak pograłem, to kopara mi opadła. Kolega wziął ją w ciemno i widziałem, że grał na niej koncerty, a pierwotnie miała być tylko ‘na backup’