Basista Robert Wayne Birch, który przez ostatnie dwadzieścia lat nagrywał i koncertował z Eltonem Johnem, został znaleziony martwy pod Los Angeles. Wszystko wskazuje na samobójstwo przez strzał w głowę.
Robert Wayne Birch dołączył do zespołu Eltona Johna na początku lat ’90. Oprócz grania koncertów, brał także udział w nagrywaniu płyt „Made in England” (1995), „Big Picture” (1997), „Peachtree Road” (2004) oraz „The Captain and the Kid” (2006). W trakcie swojej kariery współpracował także m.in. z takimi wykonawcami jak B.B. King, Keith Emerson, Corinne Bailey Raeczy Steve Archer.
źródło: rollingstone.com