Według wielu, najbardziej niedocenianym członkiem Led Zeppelin był basista John Paul Jones. W różnych opiniach i komentarzach można przeczytać, że nie był on tak przełomowy jak John Bonham, nie kontrolował utworów jak Jimmy Page i był tak charyzmatyczny jak Robert Plant. Może i tak, ale dla nas, basistów John Paul Jones jest mistrzem rockowych basowych linii.
Jak słusznie zauważył serwis Farout John Paul Jones “był mistrzem gry na wielu instrumentach, wprowadzając mandolinę, syntezator, a nawet magnetofon, aby urozmaicić brzmienie zespołu. Zawsze jednak wracał do swojego najważniejszego zadania w Led Zeppelin – zapewniania niskich tonów swoimi zabójczymi riffami na basie. Jones, jako jeden z najbardziej poszukiwanych graczy sesyjnych lat 60-tych, posiadał zdolności adaptacyjne, które wynikały z jego ciągłego przemieszczania się pomiędzy różnymi artystami i różnymi konfiguracjami nagraniowymi. Każdego dnia Jones mógł być poproszony o zagranie rano reklamy, popołudniu rockowej sesji, a w nocy o zaaranżowanie smyczkowej aranżacji.”
Każdego dnia Jones mógł być poproszony o zagranie rano reklamy, popołudniu rockowej sesji, a w nocy o zaaranżowanie smyczkowej aranżacji
Przy całej jego sprawności orkiestrowej, fascynacji rozwijającą się technologią i umiejętnością przekazywania skomplikowanej teorii muzycznej, nie zapominajmy jednak o najważniejszej rzeczy: Jones grał najcięższe rockowe riffy, a po chwili kołysał całą formą utworu z lekkością muzyki R&B, którą uwielbiał. Poza tym pełnił w Led Zeppelin rolę spokojnego i opanowanego technika, który wnosił do utworów fenomenalne tekstury i dźwięki, popychające każdy kawałek do przodu.
Oto nasz redakcyjny i subiektywny wybór trzech najlepszych linii basowych Johna Paula Jonesa.
1. “Good Times Bad Times”
Od pierwszych nut pierwszego utworu na swoim pierwszym albumie, Led Zeppelin udowodnili, że tu nie będzie żartów. W wywiadzie dla Rolling Stone z 2012 roku, Page wyjaśnił, jak doszło do powstania utworu: “John Paul Jones wymyślił riff. Ja miałem refren. John Bonham zastosował schemat bębna basowego. Ten utwór naprawdę ukształtował nasz proces pisania. To było jak, ‘Wow, wszyscy eksplodujemy na raz'”.
W tym kawałku na końcu każdego refrenu, po riffach i wokalach to Jones ustawia wszystkich do porządku basową zagrywką. Dublowanie głównego riffu przez Page’a jest tak ścisłe, jak wspaniała była wówczas muzyczna chemia między nimi. Jednocześnie można usłyszeć, jak John Paul dobrze się bawi. Od tego wszystko się zaczęło, a później było jeszcze lepiej!
2. ‘The Lemon Song’
W tym utworze John Paul Jones pokazuje jak mając 23 lata można wytyczać nowe kierunki i wpływać na grę starszych, bardziej doświadczonych basistów. Błyszczy tutaj jego geniusz na miarę Jaco Pastoriusa. “The Lemon Song” jest w 100% zdominowany przez basowe pasaże Jonesa inspirowane Jamesem Jamersonem, a po trzech minutach blues-rocka reszta zespołu po prostu schodzi ze sceny zostawiając Johna sam na sam z instrumentem.
Wyszła z tego naprawdę zabójcza solówka, wykonana bezbłędnie, z totalną kontrolą, zachowaniem groove’u, bluesowym frazowaniem oraz funkowym feelingiem. Ten kawałek po ponad 50 latach to wciąż biblia i elementarz dla basistów.
3. ‘Ramble On’
Jest to jeden z najlepszych utworów Led Zeppelin, ale – co ciekawe – nigdy nie wykonali go na żywo od początku do końca. Mówiąc dzisiaj ogólnie o melodyjnych liniach basu, nie można po prostu nie wspomnieć o Johnie Paulu Jonesie i “Ramble On”. Podczas gdy Page gra akordy, a Plant wykonuje główną melodię, Jones wprowadza kontrapunktyczną partię basu, która wpada w ucho bardziej niż wszystko inne w tym utworze.
I ponownie najbardziej fascynujące jest, jak John Paul Jones potrafi połączyć różne style w jedno charakterystyczne brzmienie. W “Ramble On” można zatem usłyszeć nutkę klasyki, funku, R&B, bluesa, a nawet folku. Każdy inny na jego miejscu zrobiłby z tego bałagan, a tu każda nuta grana przez Jonesa jest doskonale umiejscowiona i przemyślana. Majstersztyk!